Krak-Parkiet. FHU

Dziwię się trochę niepochlebnej opini wobec firmy Krak Parkiet. Według mnie wina tego zamieszania nie leży po jednej stronie, ale niestety klient nie zdający sobie sprawy .ze drewno \"żyje\" nawet po położeniu może mieć z tym problem.Ale to nie moja sprawa , ja mam położone deski dębowe przez w/w firmę i jestem zadowolony.Deski ładnie leżą , lakier bez zarzutów.Firma wykonała pracę bardzo fachowo i sprawnie. Owszem nie są najtańsi w Krakowie , ale myślę że jak płaci się słono za materiał, przykro by go było zmarnować zlecając położenie jakiemuś laikowi. Z czystym sumieniem polecam fachowość i znajomość tematu podłóg przez właściciela .Widać ,że \"gość\" zna się na rzeczy i oby więcej takich klientów !

Moja opinia o firmie Krak Parkiet jest jak najbardziej pozytywna . Zakupiłam parkiet w salonie przy ul Zakopiańskiej. Na miejscu uzyskałam fachową pomoc w wyborze odpowiedniego materiału i sposobie jego wykończenia. Szef firmy osobiście przyjechał na pomiary , zaskoczył mnie swoją fachowością , doradził mi w pewnych kwestiach o których wcześniej nie miałam pojęcia .Parkiet został położony w umówionym terminie .Po przerwie przyszedł czas na wyszlifowanie i polakierowanie . Zdziwiło mnie to,że cyklinowanie rzeczywiście było prawie całkowicie bezpyłowe.Parkiet wygląda pięknie , myślę, że tak pozostanie .Jestem bardzo zadowolona i gorąco polecam firmę Krak Parkiet .

Uwaga na firmę Krak-Parkiet F.H.U. z ul Brodzińskiego!!! Korzystałem z wielu firm budowlanych i remontowych, ale z żadną nie mieliśmy tylu nieprzyjemności co z powyższą. Zamówiony parkiet wyglądał dobrze tylko przez pierwsze pół roku, a przy pierwszym ogrzewaniu wyszły szpary na 1-1.5 mm, co wg biegłego i opinii innych fachowców ewidentnie oznacza, że drewno było zbyt wilgotne. Okazało się to podczas sprawdzania (które zresztą przeprowadzał właściciel powyższej firmy), że pół roku po położeniu parkietu wilgotność przekracza normę dopuszczalną podczas kładzenia. Początkowo właściciel przyznawał, że rzeczywiście jest problem, ale konieczne jest sprawdzenie po okresie grzewczym (co wg wszystkich fachowców z którymi rozmawiałem było tylko mydleniem oczu, gdyż po zakończeniu grzania parkiet puchnie co zmniejsza szpary, które wracają przy kolejnej zimie). Gdy chciałem się z skontaktować z właścicielem po tym okresie to w sposób bardzo nieprzyjemny zaczął zrzucać winę na mnie i oskarżać mnie, że go oszukałem, że to niby przez zbyt niską wilgotność niby się parkiet rozjechał (też bzdura, gdyż wg dwóch badań raz była w normie a raz niższa o 4 % od zalecanej, czyli absolutnie nie mająca wpływu). Na koniec uznał, że skoro drewno pracuje to on absolutnie winy nie ponosi. Podczas próby \"dojścia do porozumienia\" właściciel był nieuprzejmy i wulgarny wobec mnie, kłamał w żywe oczy, co tylko pokazuje z kim mamy do czynienia. Skończyło się na zgniłym kompromisie, gdyż nie chce mieć z tym panem więcej do czynienia, ale prawdę mówiąc w takich sprawach konieczna jest batalia sądowa.