Opinia nr 498407
Witam byłych pracowników NIWY Szczecin Sp. z o.o. i szczęściarzy, których ominęła ta wątpliwa przyjemność. Opuściłem ten raj na ziemi i teraz wiem, że żyje. Praca w tej firmie może być określona słowami piosenki znanej grupy "Ich Troje" czyli "Keine Grenzen" - dołożę po polsku brak granic godzin pracy. Dziwie się, że do tej pory firmie tej nie dobrał się PIP do skóry o urzędzie skarbowym nie wspominając. Mamy tu do czynienia z kapitalizmem rabunkowym, czyli wykorzystać pracownika, a następnie go wyrzucić, gdy nie daje już rady pracować, lub co gorsza okazuje się mądrzejszy
od przełożonych. Właściciel firmy ma bardzo miłe podejście do pracowników, gdyż w trakcie rozmowy wstępnej, praca w firmie prezentowana jest jako praca w dobrej, dynamicznie rozwijającej się oraz statecznej firmie, gdzie zarobi się prawdziwe kokosy. Dostanie się po "krótkiej" umowie wstępnej stałe zatrudnienie, a co za tym idzie "podwyżkę". Człowiek jest oczarowany, że trafił do raju. Jakie bolesne jest przebudzenie po bardzo krótkim okresie pracy - czar prysnął , wracamy do epoki niewolnictwa, tylko tym razem bez biczowania, a białym murzynem jesteś TY. Podsumowując krótką opowieść o tej "wspaniałej firmie" prace mogę polecić tylko wąskiemu gronu
ludzi ze skłonnościami masochistycznymi. Mogę to pisać z czystym sumieniem, przeżyłem to, ale w/w skłonności w sobie nie odkryłem.
Pozdrawiam "Pracocholik"
Dodane przez: NIWA Szczecin