Opinia nr 515216
Po otwarciu czwartej butelki wina zaczęłam ulegać argumentom przyjaciółek. Nieee, nie od razu byłam na tak, do entuzjazmu też miałam daleko, ale powolutku, pooowooolutku przekonywałam się, że coś jest w ich słowach. Z każdym pochłoniętym procentem logika wypowiedzi dziewczyn stawała się coraz jaśniejsza. Jeszcze ze dwa kieliszki i oślepiłaby mnie niczym biel zębów naszego dyrektora, kiedy przed wizytą ładnej pani z kuratorium przesadził z pastą wybielającą.
– Bo, Ew… uś… – Anetka czknęła i zamilkła. Przez moment miała zagubiony wyraz twarzy, po czym się rozpromieniła, gdy ponownie złapała wątek. – Się nie możesz tak umartwiać. I czo z tego, że będzie ten ****? Czo, krwa?!
Obiecała mężowi, że ograniczy przeklinanie, więc usuwała niektóre samogłoski w cięższych bluzgach. Doszła już do takiej wprawy, że nawet w tym stanie wychodziło jej to płynnie.
– Się odpirdlisz i będzie git. Niech mu jaja ściśnie z żalu, że cię zostawił. O!
– No! O! – Dominika pokiwała entuzjastycznie łepetyną.
Ciut zbyt entuzjastycznie, ponieważ zaraz pozieleniała i przez chwilę zmagała się z podchodzącym do gardła trunkiem. W moim otępiałym umyśle zrodziło się podejrzenie, że po raz pierwszy od czasów akademika będę musiała sprzątać wymiociny przyjaciółki. Spiłam się tak, że niespecjalnie mnie ta perspektywa ruszyła, od tychże czasów bowiem sama nie spożyłam takiej ilości alkoholu. Na szczęście Domcia powstrzymała to, co chciało wyskoczyć. Następnie złożyła ciężką głowę na oparciu starego uszaka, którego kupiłam w zeszłym roku na olx, i zamknęła oczy.
W przeciwieństwie do Anetki upijała się błyskawicznie. Chociaż więc spożyła połowę tego co ja i chyba jedną trzecią tego co nasza przyjaciółka, właśnie osiągnęła maksimum. Przyglądałam jej się z rozczuleniem tym większym, że wspartym prawie litrem czerwonego sikacza. Kochana dziewczyna. Dzielnie walczyła. Dzielnie, choć bezskutecznie.
– Słuchasz mnie, krwa? – zdenerwowała się Anetka.
– Słucham? – odparłam pytającym tonem.
Dodane przez: .
Pozostałe opinie BRUK Robert Peczyński Marki ul. Lisia 2 BRUK Marki: