| 
        
                        | 
                    
    |  |   | 
                              Opinia nr 524094 
                    Patrzył na nią z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Tuż przed nim nagle zabrakło jej sił. Upadła na kolana i zakręciło jej się w głowie. – Proszę mi pomóc – powiedziała już głośniej. – Chcą mnie zabić! – Kto? – Miał dziwnie spokojny głos. – Porwali mnie, gonili z psami, chcieli zabić! – krzyczała gorączkowo. – Proszę wezwać policję! – Dobrze się pani czuje? Stanął nad nią, przysłaniając swoją sylwetką słońce. Spojrzała na niego z nagłym przestrachem. W jego głosie było coś dziwnego. Kpina? Po raz pierwszy pomyślała, że nieznajomy wcale nie musi być wybawieniem. A jeśli jest jednym z jej prześladowców? Jeszcze raz na niego spojrzała i jej usta rozchyliły się w niemym okrzyku śmiertelnego przerażenia. Część pierwsza. Upiory na obrazach Część pierwsza Upiory na obrazach Rozdział 1. Czerwiec 1993 1 Czerwiec 1993 Remigiusz Nycz wysunął się spod samochodu i zmrużył powieki, kiedy słońce spojrzało mu prosto w twarz. Od kilku dni grzało jak cholera, w końcu lada moment zacznie się kalendarzowe lato. Klnąc, wstał, pogrzebał w kieszeni poplamionych smarem spodni i wyjął paczkę carmenów. Dopiero teraz zobaczył, że dłonie ma jeszcze brudniejsze niż spodnie. Nagimnastykował się, zanim długi, biały papieros znalazł się wreszcie między jego wargami. Zaciągał się dymem z wyraźną przyjemnością. Za komuny nigdy nie palił tych markowych fajek, bo miały filtr i kosztowały krocie. Nie dla klasy robotniczej, do której on się wtedy zaliczał.
                 
                       Dodane przez: .
                 
 
 
 
   Inne opinie wystawione przez .: 
 
 
   Pozostałe opinie BRUK Robert Peczyński Marki ul. Lisia 2 BRUK Marki: 
 
   Zobacz również: |  
 
 |  |