Opinia nr 515017
Zwykle w tym momencie zaczynałyśmy się kłócić, bo chociaż mój jedyny związek skończył się tak, a nie inaczej, zawsze czułam się zobowiązana bronić faceta, który złamał mi serce i sprawił, że z nikim więcej nie odważyłam się zbudować trwałej relacji. Tym razem jednak milczałam, zajęta analizowaniem nowych wiadomości.
Kiedy znów podniosłam wzrok na przyjaciółki, uśmiechały się porozumiewawczo. Dobra, ja też je znałam. Sądziły, że wygrały. I szczerze mówiąc, odrobinę zaczynałam się łamać. Nie żeby dotarły do mnie te wszystkie argumenty, ale… Bartek. Tak, Bartek.
– Nie wiem… – zaczęłam powoli.
– Spoko, masz jeszcze półtora miesiąca, by potwierdzić. – Anetka poklepała mnie po ramieniu, już pewna siebie. – Gdy będziesz się zastanawiała, zdejmij ciuchy, stań przed lustrem i dobrze się przyjrzyj własnemu odbiciu. I wyobraź sobie, jak Bartuś będzie żałował, że z tobą nie został. – Zniżyła głos, po czym dokończyła: – A Agnieszkę trafi szlag.
Żadna z nas nie podejrzewała, jak bardzo prorocze są to słowa.
Dodane przez: .
Pozostałe opinie BRUK Robert Peczyński Marki ul. Lisia 2 BRUK Marki: